Ford Transit – jak zabezpieczyć się przed kradzieżą?
Każdy samochód da się ukraść. Dla wprawionego amatora cudzych rzeczy pokonanie każdego typu zabezpieczeń stanowi jedynie kwestię czasu. Czy można jednak skutecznie zniechęcić złodzieja? Musimy pamiętać, że może on mieć różne motywacje – jednym będzie zależało stricte na częściach naszego pojazdu, a innym na wyposażeniu znajdującym się w vanie (np. narzędziach, czy sprzęcie specjalistycznym).
Najpopularniejsze rozwiązanie stanowi alarm. Alarmy fabryczne, ze względu na swoją powszechność, nie stanowią dużego wyzwania dla złodziei. Warto jest rozważyć montaż autorskiego zabezpieczenia w mniejszej firmie, której rozwiązania nie są jeszcze dostępne na dużą skalę. Funkcjonowałoby ono równolegle do pracy fabrycznego alarmu.
Alarmy zakładane w sieciach dealerskich tworzone są w taki sposób, aby każdy autoryzowany serwis w kraju, a nawet w Europie mógł takie urządzenie naprawić. Złodzieje znają ich działanie i doskonale wiedzą w jaki sposób ominąć immobilizer. Im bardziej nietypowe zabezpieczenie, tym większy problem dla przestępcy.
Pamiętaj! Sam alarm nie stanowi gwarancji bezpieczeństwa! Jest to jednak pewien krok w utrudnieniu złodziejskiego precedensu.
Inne rozwiązanie stanowią urządzenia śledzące, korzystające z technologii GPS. Niektóre pojazdy posiadają fabrycznie zamontowane nadajniki, umożliwiające zlokalizowanie pojazdu z odległości nawet kilkudziesięciu kilometrów. Istnieje jednak możliwość zamontowania tego typu rozwiązań we własnym zakresie. Najlepiej wybrać mało widoczne miejsce, przy części, której demontaż zajmuje dużo czasu. Często wybieranym umiejscowieniem nadajnika jest podwozie pojazdu, bądź jego nadkole.
Zwracaj uwagę na to w którym miejscu parkujesz! Im bardziej publiczne miejsce, tym większe ryzyko dla potencjalnego złodziejaszka. Nim pozostawisz auto bez opieki, na całą noc - warto rozejrzeć się za jakimiś kamerami, które skierowane byłyby na strefę parkowania. Monitoring powinien skutecznie odstraszyć przestępców. W wypadku ewentualnej kradzieży (bądź zarysowania samochodu) mamy do dyspozycji materiał dowodowy w postaci filmu video.
Nie wolno zapominać o ubezpieczeniu swojego samochodu. To wydatek, który cyklicznie atakuje portfele kierowców. Warto także wykupić polisę auto-casco z opcją ochrony przed kradzieżą. Tylko ona stanowi gwarancję zwrotu równowartości pojazdu, bądź konkretnej kwoty pieniężnej w wypadku kradzieży.
Czy wiedziałeś, że…
Kradzież Forda Transita mk 6 graniczy z cudem?
Wydawałoby się, że wraz z upływem czasu i rozwojem nowych technologii nasze auta doczekały się zabezpieczeń na miarę XXI wieku. Blokady kierownicy stanowią już bowiem przeżytek na rzecz fabrycznych, cyfrowych i elektronicznych zabezpieczeń samochodu. Ford Transit mk 6 pojawił się na rynku w 2000 roku. Uchodzi za jeden z najbezpieczniejszych modeli w historii motoryzacji. Stanowił on wyzwanie nawet dla pracowników oficjalnych serwisów Forda! Przez swoją specyficzną budowę, wymiana niektórych elementów potrafiła trwać kilka godzin!
Ford Transit mk6 posiadał immobilizer w pompie wtryskowej, jak i w stacyjce.
Przypisanie nowej pompy wtryskowej do vana było zabezpieczone 30-minutowym okresem oczekiwania przy programowaniu, podczas której pojazd musiał pozostawać na włączonym silniku.
Pompa wtryskowa była połączona bezpośrednio z łańcuchem rozrządu, jak i obudową przez co wymiana w specjalistycznym serwisie zajmowała od 3 do 6 godzin. Sam moduł zalany został żywicą. Potencjalny rabuś musiałby być wyposażony w specjalistyczny komputer, ogromną wiedzę i bagaż bezpieczeństwa w postaci kilku godzin czasu.
Najlepszym możliwym rozwiązaniem dla potencjalnego złodzieja było wciągnięcie pojazdu w całości na lawetę i późniejszy demontaż w innym miejscu. Takowy demontaż potencjalnemu rabusiowi zająłby i tak cały dzień, jeżeli nie dłużej. Samo wciągnięcie samochodu użytkowego na lawetę w niezauważalny sposób to nie lada wyczyn (chociaż zdarzały się takie przypadki).
Ofiarami zabezpieczeń padali bardzo często właściciele vana! W wypadku złamanego klucza nie było możliwości odpalenia samochodu. Wokół stacyjki znajdował się immobilizer dostosowany do pastylki, znajdującej się na czubku klucza. Pastylka posiadała indywidualną częstotliwość (były ich miliony), co uniemożliwiało rozruch za pomocą złamanego, bądź jakiegokolwiek innego kluczyka. Jedynym możliwym rozwiązaniem była adaptacja nowego kluczyka, która posiadała dodatkowe zabezpieczenie czasowe. W wypadku przerwania procedury – należało ją rozpocząć od początku, po odczekaniu odpowiedniego okresu czasu. Dla specjalistów stanowiło to ogrom pracy, a dla rabusiów? Zabezpieczenie nie do przejścia! Szczególnie, że w początkowym okresie adaptacja nowego kluczyka wymagała PIN-u, który można było uzyskać jedynie w serwisie Forda. Ponadto konieczny był również numer pompy, której wyjęcie wiązało się z około 3 godzinami pracy.
Pamiętaj! Złodziej nigdy nie ma czasu! Dlatego zabezpieczenie czasowe jest najlepszym możliwym rozwiązaniem. Niestety stanowi ono już przeżytek historii. |